Witajcie! Dawno nie robiłam włosowych eksperymentów - przez to dziś zrobiłam coś głupiego czyli peeling z białej herbaty. Wszystko było dobrze gdyby nie to, że postanowiłam wykorzystać do tego białą herbatę z dodatkami i nie była ona zmielona tak jak powinna...
Przy okazji robienia peelingu, pomyślałam, że wykorzystam też truskawki, które akurat kupiłam tuż przed Świętami. W ten sposób, oprócz koktajlu, do którego był przeznaczone, powstała też maska na włosy i maseczka na twarz (o której napiszę innym razem).
Rano nałożyłam na włosy i skórę głowy olej sezamowy - ponieważ mój skalp źle reaguje jeśli trzymam olej za długo, miałam go tylko pół godziny. W tym czasie przygotowałam sobie peeling i maskę.

Białą herbatę rozgniotłam tłuczkiem i dodałam do niej odżywki Mrs. Potter's.
Truskawki zmiksowałam blenderem, odlałam około 3 łyżek a z reszty zrobiłam maseczkę na twarz i koktajl do picia :) Do części przeznaczonej na włosy dodałam łyżkę śmietany i kilka kropli olejku Babydream fur Mama.
Włosy najpierw umyłam samą odżywką. Dopiero drugie mycie było z peelingiem chociaż peeling to był mega słaby. Maskę trzymałam 20 minut. Była strasznie lejąca przy nakładaniu ale na szczęście prawie nic mi nie ciekło po szyi.
A oto efekt:
Naturalna część włosów jest w końcu dociążona! Niestety, przy tym też trochę tłusta... Końcówki mają gdzieś wszelkie odżywki, maski i serum więc oczywiście są spuszone. Nie wiem czy powinnam w ogóle zaczynać temat nawilżenia, biorąc pod uwagę jak przetłuszczone są w połowie moje włosy :D Mam nadzieję, że do jutra olej wsiąknie we włosy...
PS Zanim ktokolwiek napiszę "dobrą radę" żebym ścięła włosy - nie. Jest jeszcze jedna rzecz, którą chcę z nimi zrobić zrobić a suchymi końcami nie straszę bo mam włosy zawsze związane więc nie martwcie się, nie umrzecie od zobaczenia ich na ulicy ;)
Przy okazji robienia peelingu, pomyślałam, że wykorzystam też truskawki, które akurat kupiłam tuż przed Świętami. W ten sposób, oprócz koktajlu, do którego był przeznaczone, powstała też maska na włosy i maseczka na twarz (o której napiszę innym razem).
Rano nałożyłam na włosy i skórę głowy olej sezamowy - ponieważ mój skalp źle reaguje jeśli trzymam olej za długo, miałam go tylko pół godziny. W tym czasie przygotowałam sobie peeling i maskę.
Białą herbatę rozgniotłam tłuczkiem i dodałam do niej odżywki Mrs. Potter's.
Truskawki zmiksowałam blenderem, odlałam około 3 łyżek a z reszty zrobiłam maseczkę na twarz i koktajl do picia :) Do części przeznaczonej na włosy dodałam łyżkę śmietany i kilka kropli olejku Babydream fur Mama.
Włosy najpierw umyłam samą odżywką. Dopiero drugie mycie było z peelingiem chociaż peeling to był mega słaby. Maskę trzymałam 20 minut. Była strasznie lejąca przy nakładaniu ale na szczęście prawie nic mi nie ciekło po szyi.
A oto efekt:
Zdjęcie robione w sztucznym świetla z flashem
PS Zanim ktokolwiek napiszę "dobrą radę" żebym ścięła włosy - nie. Jest jeszcze jedna rzecz, którą chcę z nimi zrobić zrobić a suchymi końcami nie straszę bo mam włosy zawsze związane więc nie martwcie się, nie umrzecie od zobaczenia ich na ulicy ;)