Zaczęłam już w poniedziałek - po południu nałożyłam na skalp kozieradkę a na włosy na sucho olej lniany i... nagle było późno. Za późno żeby myć włosy więc odłożyłam to na następny dzień.
We wtorek umyłam włosy balsamem Mrs. Potter's z melisą i nałożyłam na długość i skórę głowy maskę, której skłąd wyglądał tak:
- pół banana
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
- łyżeczka oleju z orzechów włoskich (tu należy dodać fakt, że miało być go znacznie mniej ale trochę za dużo mi się wlało :( )
Po około 40 minutach spłukałam maskę, a przynajmniej taką miałam wtedy nadzieję i tradycyjnie użyłam płukanki lipowej z dodatkiem octu jabłkowego.
Włosy schły... i schły... Pomogłam im trochę suszarką bo chciałam wygrzebać resztki banana. Wyglądały jak strupy ale wiedziałam co to jest tak naprawdę więc nie wpadłam w panikę, że znowu coś mnie podrażniło. Bawiłam się w wygrzebywanie bardzo długo. W międzyczasie zaczęłam się zamartwiać, że włosy są okropnie suche i planowałam nałożyć odżywkę bez spłukiwania.
Po wyschnięciu, wygrzebaniu banana i uczesaniu moje włosy wyglądały tak:
Końcówki ostatnio zostały podcięte o 8cm! Patrząc na zdjęcia widzę, że to nadal za mało ale nie dam rady ściąć na raz całej zniszczonej części...
Siostra robiąc mi zdjęcia zachwyciła się blaskiem. Ja marudziłam, że są tłuste. Dziś rano natomiast były już niemal idealne - miękkie, nawilżone, dociążone. W końcu! Włosy w nocy wypiły resztę oleju. Mimo to następnym razem dodam mniej oleju żeby się nie stresować, że po umyciu nadal są tłuste.
Pozdrawiam!
Bardzo ładnie wyglądają Twoje włosy. Ja nie mam czasu na takie eksperymenty, ale może warto poświęcic trochę więcej czasu dla efektu :)
OdpowiedzUsuńAle długie! :) Oj żeby tylko zdrowe były! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! :)
przydalby mi sie taki wolny dzien tylko dla mnie no i dla moich wlosow, :p
OdpowiedzUsuńzapraszam do wspolnej obserwacji :)
Masz bardzo ładne, zadbane włosy - widać, że poświęcasz im dużo uwagi. Zazdroszczę i życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńOj, chciałabym mieć tej długości włosy...
OdpowiedzUsuńwidać ten blask, ja w swoje włosy nie wklepałabym banana
OdpowiedzUsuńJa na 98% też już tego nie zrobię - za dużo roboty jest potem z pozbycia się resztek z włosów :)
UsuńOj tak ja też, pamiętam moja przygodę z nałożeniem maski z dodatkiem banana, chyba z pół godziny wydłubywałam go z włosów:D
UsuńWłoski masz piękne:)