Nie lubię robić kremów. Często mi wychodzą za ciężkie, za słabo nawilżające... nie takie jakie bym chciała. Mimo wszystko, starałam się jak mogłam, na prośbę siostry, która woli używać kremu niż oleju czy serum. Dopiero przy tym kremie była w pełni zadowolona. Na tyle, że zażyczyła sobie większą porcję. Tak więc... pora się nim podzielić także z wami.
Czemu takie składniki?
Cosmedia SP - dobry emulgator do kremów na zimno, krem robi się bardzo szybko, a kiedy robiłam go pierwszy raz naprawdę zależało mi na czasie ;)Czarny bez - dobry dla skóry trądzikowej i naczynkowej
Oleje - idealne dla skóry tłustej
Kolagen morski - działa przeciwstarzeniowo
Aqua touch - nawilżacz
Kwas hialuronowy - nawilżacz
Liposomy dla cery dojrzałej - opis na zsk
Skład
Napar z czarnego bzu 67,8%Liposomy 3%
Kwas hialuronowy 2%
Aqua touch 0,2%
Kolagen morski 2%
Konserwant 1%
Cosmedia SP 4%
Olej jojoba 10%
Olej konopny 10%
Przygotowanie (krem robiony metodą na zimno)
1. Zaparzyć napar z czarnego bzu - łyżkę suszu zalać wrzątkiem, po pięciu minutach przecedzić przez sitko, wystudzić2. Wszystkie składniki odmierzyć i wymieszać. Przy tym emulgatorze dzielenie na fazy nie jest konieczne ;)
Działanie
Moja siostra twierdzi, że krem bardzo dobrze nawilżał jej skórę i nie zapychał. Ja mogę powiedzieć dokładnie to samo (sobie też zrobiłam, tak zachwalała!). Szybko się wchłania, pozostawiając skórę matową.Wprawdzie początkowo uznałam go za zbyt słabo nawilżający ale okazało się, że to przez mocno wysuszający tonik ;) Krem nawilża skórę naprawdę dobrze. I nie podrażnia.
Emulgator do kremów na zimno?! Jak ja to przegapiłam O.o Przecież to po stokroć ułatwia życie..
OdpowiedzUsuńBez czarny uwielbiam.. :) w ogóle bogactwo samo w tym kremie jest zawarte :D
Nie zliczę ile razy ten emulgator uratował mi życie kiedy potrzebowałam kremu "na już" :D
UsuńBardzo fajny przepis, chętnie kiedyś zrobię :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyjdzie ;)
UsuńAle pomysłowość ;) Ja jedyne co mogę zrobić DIY to peeling do ciała :P
OdpowiedzUsuńZapomniałaś dodać: "jeszcze". Nic przecież nie stoi na przeszkodzie żebyś nauczyła się robić też inne kosmetyki. Każdy gdzieś zaczyna :D Dla mnie na początku szczytem było zaparzenie ziół na płukankę do włosów :D
UsuńMimo największych chęci nie mam do tego głowy, co z czym aby działało :/ Mam wrażenie, że tylko powielałabym inne rozwiązania :P
OdpowiedzUsuńZawsze to coś. W świetle prawa nawet sama zmiana zapachu czyni zupełnie nowy kosmetyk :D Z resztą, to chyba dobrze, że można uczyć się na cudzych przepisach. Zrobisz sto kosmetyków z przepisów i nagle stwierdzisz "a może by tak użyć innych olei i emulgatora? Łatwiej mi się robi kremy na Cosmedii" i BUM, robisz coś własnego.
UsuńCoś dla mojej problematycznej skóry ;)
OdpowiedzUsuń