Dziś denko... duże bo długo się zbierało. Jak w poprzednim poście zdjęcia zrobione był w dwóch mieszkaniach. A'propos mieszkań, znów jesteśmy po przeprowadzce. Jeśli myślicie, że wasz Sylwester był szalony, wyobraźcie sobie, że ja się w Sylwestra przeprowadzałam. To wyszło spontanicznie. Mieliśmy tylko uzgodnić z właścicielami nowego mieszkania pare szczegółów a wyszło na to, że ja z maleństwem zostaliśmy odesłani do nowego a mój ukochany zajął się przewiezieniem mebli. Przez to wszystko nie zdążyłam tam oczywiście posprzątać (jest różnica między tygodniem a przeprowadzką w tym momencie, nastawiłam się na więcej czasu i ogarniałam powoli) i oczywiście były do mnie pretensje... > . <
Nowe mieszkanie mi się bardziej podoba i tym razem udało nam się szybciej rozpakować niż poprzednio :D
Tak więc, denko:
Plus
Neutral
Minus
Bebeauty balsam do stóp i paznokci, Exclusive krem do stóp przeciwgrzybiczy - oba kremy nie spełniły moich oczekiwań, bardzo słabo nawilżały, już po chwili od wchłonięcia kremu czułam, że potrzebuję nawilżenia
Bielenda olejek do kąpieli afrodyzjak - mój prezent na zeszłoroczne Walentynki dla chłopaka, wykorzystany przy wspólnych kąpielach ;) Dobrze się pienił, nie podrażniał, fajnie pachniał
Apart Natural mleczko do mycia ciała - nie podrażniło mnie, zapach niespecjalny
Majlo żelpod prysznic z efektem peelingu - całkiem fajnie mi się go używało, peeling był średni, dla mnie w sam raz, zapach sztucznego ananasa był znośny, nie podrażnił
Tesco Value szampon - oczyszczał tak, że włosy trzeszczały, kosztował baardzo niewiele, na naturalny zapach oczywiście nie liczyłam, za tą cenę raczej nie ma co na niego liczyć. Bardzo długo mi służyć bo rzadko potrzebuję takiego mocnego oczyszczenia :)
Poezja komfortu krem do rąk glicerynowy z olejem arganowym - taniocha, dlatego dość często go kupuję w różnych wersjach, mimo że nawilża średnio
Soraya krem ochronny do rąk na zimę - gdybym go jeszcze gdzieś znalazła to bym kupiła bo był dobry
Isana balsam do rąk i paznokci aloe vera - kompletnie się nie sprawdził... nawilżenia brak...
Jedwab w płynie - żałuję, że kupiłam aż dwa opakowania (niżej też jest na zdjęciu), niestety nie widziałam różnicy kiedy używałam tego serum i kiedy nie używałam nic. Początkowo myślałam, że chociaż zabezpiecza przed rozdwajaniem końców ale od dłuższego czasu zapominam o zabezpieczeniu a rozdwojeń brak
Ziajka emulsja wodoodporna dla dzieci SPF 50 - jak o wysokie filtry mają w zwyczaju, bieliła. Strasznie gęsta, dziecka bym tym nie posmarowała bo byłoby to zbyt trudne
Kwas hialuronowy potrójny 1,5% z Ecospa - uwielbiam, mam już kolejną buteleczkę, tym razem większą
Alterra krem na dzień winogrono i biała herbata - latem był ok bo i tak używałam filtru, jesienią i wiosną byłby za lekki, nie zapychał
Garnier płyn micelarny do skóry wrażliwej - dobrze zmywał makijaż, a że nie podrażnił mnie (nie licząc tych potwornych momentów kiedy wpływał do oka ale wtedy wszystko podrażnia) to kupiłam kolejną butelkę
Mrs. Potter's odżywka bez spłukiwania wzmocnienie i energia - na wypadanie nie pomogła ale kiedy jej używałam, zupełnie inny czynnik na to wypadanie wpływał, ciekawe jak sprawdziłaby się teraz...
Eveline bioHyaluron 4d mleczko do ciała - całkiem fajnie nawilżał ale wolę balsamy, które przyjemnie pachną
Babydream fur mama oliwka - bardzo ją lubię, używałam jej nawet do dłoni zamiast kremu (na wilgotne od wody dłonie)
Balsam na rozstępy od Kasi - pachniał jak orzechowe ciastka <3 trochę zmniejszył rozstępy (w fazie początkowej, nie wiem czy jakikolwiek balsam dałby radę tym starszym), niestety skończył się za szybko żeby mógł zapobiec kolejnym, dobrze nawilżał, fantastycznie mi się go używało i na pewno sama zrobię sobie taki jak tylko będę miała wszystkie składniki. Polecam wszystkim przyszłym mamom (przepis)
Garnier Utra Doux odżywka z olejem awokado i masłem karite - ładnie wygładzała włosy choć bez efektu Wow
Biovax keratyna i jedwab - jak wyżej choć efekt był nieco lepszy
Sun Ozon Spray przeciwsłoneczny dla dzieci SPF 50+ - mój hit tego lata, szybko się nakłada (choć początkowo nie umiałam dobrze wcisnąć żeby coś psikało ;P ) a o tym jak dobrze działa przekonałam się kiedy raz wyszłam na chwilkę bez posmarowania się filtrem... Byłam dosłownie spalona. Na szczęście długo mi posłużył i nie musiałam bać się o kolejne palenie skóry
Fa Fresh antyperspirant z zieloną herbatą - tak bardzo jak uwielbiam herbatę, tak bardzo ten antyperspirant jest beznadziejny. Szybsze pocenie to zdecydowanie nie coś, czego oczekuję po anyperspirancie, szczególnie, że nie używałam go ani przy upałach ani przy wysiłku więc sama z siebie nie pociłam się niemal wcale
Garnier krem BB - recenzja tutaj, w końcu postanowiłam go wyrzucić
Joanna Naturia odżywka b/s mak i bawełna - służyła mi do mycia, była ok ale wolę wersję z rumiankiem
Szare mydło - nie było złe ale nie było to prawdziwie szare mydło, które kupuję w rodzinnym mieście a które lubi moja cera
Lady Speed Stick 24/7 antyperspirant w sztyfcie - mój ulubieniec
Bandi krem intensywnie nawilżający - no, szału nie było, aż tak intensywnie nie nawilża, całkiem nieźle się sprawdził pod podkład
Alterra krem do twarzy z granatem - szału nie było ale nawilżał całkiem, całkiem i nie zapychałZiaja multi modeling reduktor pierwszych rozstępów i rozstępów trwałych - na trwałe rozstępy nic nie pomoże ale te różowe naprawdę zredukował
Poezja Komfortu krem do rąk glicerynowy z rumiankiem - słabiutki ale tani, moim zdaniem nieco gorszy od wersji z arganem
Biały Jeleń hipoalergiczny odżywka do włosów z chlorofilem - moja miłość, łagodziła podrażnienia skóry głowy, świetnie wpływała na włosy... szkoda, że nie mogę jej znaleźć stacjonarnie :(
Pat&Rub scrub cukrowy - pięknie pachnie i wygładza skórę, uwielbiam <3
Stara Mydlarnia olej z czarnuszki z witaminą F - moja skóra go pokochała, olej złagodził trądzik, na pewno go jeszcze kupię
Mrs. Potter's balsam do włosów nasturcja i ekstrakt perłowy - niestety mój skalp go nie polubił
Eva natura szampon do włosów osłabionych, wypadających, łamliwych - krzywdy mi nie zrobił, zdzierak, dobrze oczyszczał, na stan włosów nie miał wpływu ale bez odżywki ani rusz
Isana Fruit & Gloss balsam do ust arbuzowy - niestety, kupując nie zwróciłam uwagi na słówko GLOSS i kupiłam, myśląc, że to zwykła pomadka nawilżająca a tu niespodzianka, drobinki :(
Próbka maski Kallos czekoladowy - fajnie nawilżała, fajny zapach ale nieco zbyt chemiczny, do prawdziwej czekolady mu daleko; nie nakładałam na skalp więc nie wiem jak by zareagowałPozdrawiam :)
Widzę kilka moich ulubionych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńProdukty z Mrs. Potter' s u mnie w ogóle się nie sprawdziły. Jednak widzę kilka produktów, które również lubię. Fajne denko :)
OdpowiedzUsuńja nie nakładam balsamów ani masek na skalp żadnych bo też mogłoby być nieciekawie. a kosmetyki Mrs. Potter's znam już chyba ze 20 lat:)
OdpowiedzUsuńŁałł spore to denko. Kilka moich ulubionych m.in. płyn micelarny i ziajka.
OdpowiedzUsuńSpore denko;p Garniera uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń