wtorek, 4 lipca 2017

Planeta Organica Tajska maska do włosów



Dziś recenzja. Żeby nie było, że używam tylko samorobnych kosmetyków do włosów bo niestety tak nie jest. Lubię ładne opakowania i zapachy. Lubię tą wygodę kiedy po prostu sięgam na półkę po odżywkę zamiast "stać przy garach" i spieszyć się z jej zrobieniem bo olej już na głowie... Chyba was nie zaskoczę jeśli powiem, że maskę wybrałam tylko i wyłącznie przez olej jojoba w składzie. Czy wybór okazał się słuszny?


Opis

Różowa maska wzmacnia włosy i nadaje im połysk. Zawiera olej jojoba, witaminę E oraz cenne źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Skutecznie wzmacnia cebulki włosów, stymuluje ich wzrost, eliminuje podrażnienia, reguluje gospodarkę tłuszczową. Naturalny olej z jojoby odżywia i chroni włosy przed negatywnymi wpływami czynników zewnętrznych.


Skład

Aqua with infusions of Organic Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (organic jojoba oil), Cananga Odorata Flower Oil (Ylang Ylang), Organic Lotus Corniculatus Flower Extract (organic extract of lotus), Tamarindus Indica Leaf Extract (extract of tamarind), Mangifera Indica (Mango) Seed Oil (mango butter), Acacia Arabica Bark Extract (acacia extract), Orchis Maculata Flower Extract (extract of pink orchids); Cetearyl Alcohol, Glyceryl Srearate, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Dimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride , Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid


Woda
Organiczny olej jojoba - normalizuje pracę gruczołów łojowych
Olejek eteryczny Ylang Ylang - przyspiesza porost włosów, zapobiega wypadaniu
Ekstrakt z kwiatu lotosa - nawilża i nabłyszcza włosy
Ekstrakt z tamaryndowca - działa przeciwzapalne i przeciwłupieżowo, zmniejsza łamliwość włosów
Masło mango - przyspiesza gojenie podrażnień
Ekstrakt z akacji - działa antybakteryjnie i nawilżająco
Ekstrakt z orchidei - działa nawilżająco
Cetearyl Alcohol - emolient, emulgator
Gliceryl Stearate - emolient, emulgator
Cetrimonium Chloride - surfankt (ułatwia spłukiwanie), antystatyk, konserwant
Behetrimonium Chloride - surfankt (ułatwia spłukiwanie), antystatyk, konserwant
Cetyl Ether - emolient
Dimethicone - silikon zmywalny detergentem
Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride - antystatyk
Parfum - zapach
Benzyl Alcohol - konserwant
Benzoic Acid - konserwant
Sorbic Acid - konserwant
Citric Acid - kwas cytrynowy, regulator ph

Konsystencja & Zapach & Opakowanie

Maska znajduje się w dużym, plastikowym słoiku, który jest najlepszą opcją przy tak gęstej konsystencji. To bardzo gęsty budyń. Różowy kolor mógłby wskazywać na słodki, owocowy zapach ale niestety... maska pachnie jak... kadzidło. Nie wiem jak inaczej mogłabym go opisać. Jedni twierdzą, że to zmysłowy, orientalny zapach. Inni, że maska zwyczajnie śmierdzi. Ja jestem gdzieś po środku. Z pewnością używałam już dużo lepiej pachnących produktów ale i tych pachnących dużo gorzej.



Działanie

Jak przystało na odżywkę z silikonem - ułatwia rozczesywanie. I to wcale nie taka oczywista sprawa bo istnieją odżywki, po których rozczesywanie jest o wiele trudniejsze. Możecie teraz nie wierzyć ale uwierzycie jeśli kiedyś na taką traficie. Czego wam oczywiście nie życzę.

Moje włosy mają raczej średnią porowatość. Maska sprawdza się na nich bardzo dobrze i tylko końcówki potrzebują czegoś dodatkowego... po prostu są bardzo zachłanne.

Falowane panie z pewnością kojarzą ten moment kiedy włosy  (przy założeniu, że nie chce nam się stylizować na mokro) są już niemal suche i puszą się tak, że dosłownie latają wokół głowy. No właśnie, przy tej masce tego NIE DOŚWIADCZAM. Serio, gdyby nie to, że irytuje mnie, kiedy kręci się tylko część włosów, mogłabym wyjść z domu bez stylizacji. Chociaż następnego dnia już takie idealne niestety nie są (ale sprawę załatwia odżywka bez spłukiwania lub serum).

Blask? Oczywiście! Jeśli będziecie kiedyś w okolicach Borów Tucholskich i coś was oślepi to możliwe, że to blask moich włosów po tej masce ;)

Rzadko nakładam tą maskę na skórę głowy więc niestety nie mogę powiedzieć nic o wpływie na przetłuszczenie i wypadanie. Nie zauważyłam żadnego podrażnienia, co niestety często się u mnie zdarza nawet wtedy, gdy nie nakładam produktu na skalp.


Podsumowanie

Tajską maskę Planeta Organica polecam przede wszystkim posiadaczkom włosów o średniej lub niskiej porowatości. Włosy wysokoporowate mogą nie być zadowolone przed obecność masła mango. Ja jestem jak najbardziej zachwycona jej działaniem i z pewnością będę do niej wracać.



Używałyście tej maski? Jak się sprawdziła?

13 komentarzy:

  1. Mam ajurwedyjska wersje, lubię ale niestety nie ułatwia rozczesywania ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajuwerdyjska dopiero przede mną ale po twoim komentarzu jakoś mniej mam na nią ochotę. Jednak wolę kiedy odżywka/maska ułatwia rozczesywanie.

      Usuń
  2. U mnie raczej średnio - wiadomo, włosy specjalnej troski ;) Niby jakiś tam połysk jest, ale końce suche, fruwają i się plączą :/
    Za to co do zapachu - ylang ylang naprawdę daje tu czadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w innym czasie zadziałałaby lepiej... Ale wiadomo, że nikt nie trzyma kosmetyków kilka lat bo "może kiedyś włosy polubią" :D

      Usuń
  3. To kadzidłem pachnie czy ylang ylang? :D Na szczęście w okolice Borów się nie wybieram więc wzroku nie stracę haha :D Dobrze słyszeć, że u Ciebie tak satysfakcjonująco się sprawdza :) Moje włosy na ten moment masek nie potrzebują, ale będę miała tą opcję na uwadze, szczególnie, że ostatecznie nigdy jeszcze nie dorwałam niczego tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to pierwszy produkt Planeta Organica... Co dziwne biorąc pod uwagę, że mam stacjonarnie spory wybór...

      Usuń
  4. Miałam juz kilka produktów tej firmy i jestem mocno zaskoczona- dzialają całkiem dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reszta produktów Planeta Organica dopiero przede mną :)

      Usuń
  5. ja mam włosy przetłuszczające się u nasady więc u mnie mogłaby się nie sprawdzić... :/
    Obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przeczytałaś postu, prawda? Ta maska zawiera składniki spowalniające przetłuszczanie.

      Usuń
  6. ten blask mnie zachęca najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam wszystkie cztery maski z PO i dla mnie ta była najsłabsza. Najlepiej sprawdziła się u mnie marokańska, a później toskańska. Ale widzę, że mamy inne włosy, bo moje są wysokoporowate i kręcone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tajska przekonała głównie składem. Jestem ciekawa jak spisałyby się u mnie pozostałe maski :)

      Usuń

Czytam

Copyright © 2016 Laboratorium Sayaki , Blogger