W skórę głowy napar z kozieradki a na długość nałożyłam olej lniany. Po kilku godzinach umyłam to balsamem Mrs. Potter's z melisą, który staje się moim ulubieńcem. Potem na skalp nałożyłam balsam Green Pharmacy z olejem łopianowym a na włosy maskę kakaową Ziaja z dodatkiem mąki ziemniaczanej (dwie łyżeczki maski + jedna skrobii). Na koniec użyłam płukanki lipowej, a w końce wtarłam olejek Mariona słonecznik i jojoba.
Efekt:
W naturalnym świetle |
W sztucznym świetle
Jak zawsze po masce kakaowej Ziaji moje włosy nie potrzebowały żadnej dodatkowej odżywki do rozczesania. Niestety zapach się ulotnił :( Włosom brakuje też mocniejszego nawilżenia i oleju. Tydzień temu przesadziłam z olejem - tym razem było go za mało...
A jak wyglądała u was pielęgnacja włosów?
Pozdrawiam :)
Piękny blask! ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie błyszczą:)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie nominowac Cię za dobrze wykonana robotę do Liebster Blog Award:) Pozdrawiam kasia
OdpowiedzUsuńmoje włosy bardzo dawno niebyły rozpieszczane, Połysk Twoich jest super!
OdpowiedzUsuńładnie błyszczą:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie błyszczą :)
OdpowiedzUsuń