1. Idealny krem na AZS?
Mój synek ma atopowe zapalenie skóry. Nie pomagały mu żadne maści zapisywane przez dermatologa ani kremy apteczne. Po tych z parafiną było wręcz DUŻO gorzej. Trochę się bałam kombinować na własną rękę bo AZS u małego dziecka to trochę poważniejsza sprawa niż trądzik u dorosłego ale w końcu wyciągnęłam swoje kosze z półproduktami, namieszałam, namieszałam... zrobiłam mega zamówienie, znowu namieszałam... aż powstało prawdziwe cudeńko. Nie jest to krem idealny, z pewnością istnieją lepsze ale u nas się sprawdził. Przepis pojawi się jeszcze w tym tygodniu. Zaskoczy was pewnie to, że nie jest tłuściochem ;)
2. Walka z łupieżem
Tej zimy łupież zaatakował mnie dwa razy. To była potworna walka ale miałam silnego sprzymierzeńca - aloes! Pozbyłam się łupieżu za pomocą... toniku z aloesem i niacynamidem. Zauważyłam też, że na wszelkie dziwności na moim skalpie dieta ma ogroooomny wpływ. Niby wiedziałam, że to się łączy ale nie sądziłam, że tak mocno!
3. Moje pierwsze mydło
Może i nie wygląda idealnie ale jest moje. Odkąd zainteresowałam się składem kosmetyków krążył mi po głowie pomysł zrobienia własnego mydła. Długo się zbierałam aż w końcu w listopadzie kupiłam oliwę i powstało to maleństwo. Jego bracia już mają nowych właścicieli. Już nie mogę się doczekać tworzenia następnych mydełek!
4. Zapuszczanie włosów
Jednym z moich postanowień na 2017r. jest zapuszczenie i zagęszczenie włosów. O ile zapuszczanie idzie słabo bo musiałam się bardziej skupić na tym przeklętym łupieżu to z zagęszczeniem nie mam aż takiego problemu. Zakola są coraz mniej widoczne :D
5. DIY, DIY i... DIY!
Rozjaśniający balsam do ciała, tłusty krem do cery suchej (zrobiony z myślą o mojej mamie, która najbardziej lubi krem Nivea), antyperspirant, krem dla atopika, kule do kąpieli, krem do rąk, szampon, oliwka hydrofilna... Trochę tego zrobiłam i wypadałoby to wszystko w końcu opisać.
6. Mega denko
Może i nic nie pisałam ale zużywałam kosmetyki i półprodukty, zbierałam puste opakowania i robiłam zdjęcia więc prawdopodobnie opiszę to zaległe denko ;)
Ciekawi was jakiś temat? Czujecie już wiosnę?
Ciekawi mnie jak zrobiłaś mydło, tez się zbieram ale na razie zbieram informacje ;)
OdpowiedzUsuńJa robiłam najzwyklejsze mydło z oliwy. Polecam, mega satysfakcja :D
UsuńPodziwiam osoby które same robią sobie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńMoże pora spróbować? ;)
Usuńteż sie zabieram do zrobienia mydła samemu, ale coś się zabrać nie mogę ;p i też mam AZS
OdpowiedzUsuńTeż się długo nie mogłam zebrać. W internecie tyle ostrzeżeń, że trochę strach zrobić samemu ale okazuje się, że to prostsze niż wszyscy opisują :)
UsuńCzekam na mega denko i wszystkie produkty zrobione przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńmydełko wygląda jak kostka czekolady! czekam na denko :)
OdpowiedzUsuńStaram się nie dopuścić do siebie tego porównania z czekoladą bo ograniczam słodycze :D
UsuńWidzę że nie marnowałaś czasu :) Jestem bardzo ciekawa tych wszystkich DIY :) Mydełka od podstaw jeszcze nie robiłam, ciągle się do tego zbieram hihi :D
OdpowiedzUsuńW końcu, w wolnym czasie nie można tylko sprzątać i spać :D
Usuńmoje ciało kocha kosmetyki z mocznikiem, na szczęście nie mam azs , ale moja skóra jest bardzo sucha
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że kiedyś tak się wzbraniałam przed mocznikiem...
UsuńŚwietnie Ci wyszło to mydło ! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMydlo super gratuluje i współczuje bo to wciąga ze hej będziesz chciała robic i robić:):) Na samej oliwie robiłaś?
OdpowiedzUsuńTak, na samej oliwie. Już planuję następne :D
UsuńJak to mydło nie jest idealne? Jest perfekcyjne! Takie ręcznie robione z sercem są najlepsze! :D Sama nie potrafię się do tego zabrać, jakoś nie miałam nigdy weny, omijam temat szerokim łukiem. To jakieś tam leżakowanie mnie chyba odstrasza :D Ale używać uwielbiam haha :D Dzięki takim mydełkom handmade ograniczyłam swój psychonawyk kremowania o połowę ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje wszystkie zaległe posty i DIY, a już szczególnie na antyperspirant, bo pod tym względem też ostatnio kombinowałam ;D
Jako że masz już laptopa nie będzie wykrętów :D