Najpierw kosmetyki, które się sprawdziły:
Recenzja tutaj
Recenzja tutaj
The Body Shop Smoku Poppy żel pod prysznic - recenzja tutaj
Rexona antyperspirant - mój ulubieniec, recenzja z pewnością się pojawi ;)
Kraina mydła mydło naturalne Spice - jest tak dobre, że zmyło mojemu narzeczonemu brudy z pracy, które normalnie czyści rozpuszczalnikiem a przy tym nie wysusza
Sylveco lipowy płyn micelarny - kolejny ulubieniec, sprawdził się świetnie jako jedyne myjadło, nie wysusza, nie podrażnia, recenzja niedługo się pojawi
Płyn pielęgnacyjny do włosów pokrzywowy - pomógł mi przy podrażnieniu (pomimo alkoholu, dużej ilości alkoholu w składzie) i złagodził łupież. Strasznie śmierdzi alkoholem ale za działanie mogę wybaczyć
Kwas hialuronowy potrójny 1,5% z Ecospa - mój ulubieniec, muszę zamówić kolejną butelkę. Za każdym razem zamawiam coraz większą i okazuje się za mała ;)
Hydromanil - doskonale się sprawdził jako składnik płynu do kąpieli dla niemowlaka. Nawilżył jego suchą skórę; dobrze się sprawdzał też dodawany do masek do włosów; nie udało mi się zrobić dla siebie kremu do twarzy ale zrobiłam siostrze i była zachwycona
Shea light - stosowałam jako składnik płynów do kąpieli, bardzo przyjemny ;)
Chi jedwab - mój ulubieniec na końcówki, w połączeniu z olejem konopnym i kwasem hialuronowym 1,5% staje się idealnym serum dla moich włosów
Biosilk serum z olejem maracuja - jeśli kojarzycie znany z alkoholu jedwab Biosilk od razu zaznaczam, że ten olejek nie ma tony alkoholu i jest bardzo przyjemny dla włosów
Biovax olejek do włosów bambus & olej avocado - powyższe sera są wprawdzie dużo lepsze ale to też jest ok
Miss Sporty i Bell Hypoallergenic - cienie bardzo fajne, kolory ok, dobrze się trzymały ale nie wytrzymały kontaktu z podłogą... Na pewno jeszcze je kiedyś kupię ale będę bardziej uważać ;)
Sprawdziły się średnio:
Vianek nawilżający krem do twarzy na dzień i Biolaven krem do twarzy na dzień próbki - oba nawilżały wyśmienicie ale to co zrobiły z moją twarzą zdecydowanie nie zachęciło mnie do zakupu pełnowymiarowych opakowań
Isana Med Urea balsam do ciała - dobrze nawilżał ale jednak wolę balsamy z ładnych zapachem ;)
Avon Sensen żel pod prysznic - żel jak żel, mył ale nie należał do wybitnych w kwestiach zapachu i pielęgnacji
Woda perfumowana - nie pamiętam jej kompletnie o . O co oznacza, że zapach był na tyle ok żeby go zużyć ale nie na tyle fajny żeby o nim pamiętać
Astor Perfect Stay 24h - był ok
Zmywacz do paznokci - ok, przynajmniej nie śmierdział jak ten z BeBeauty
Wibo baza pod cienie - pomyliłam się przy robieniu zdjęć, ta baza to mój KWC!
Essence Longlasting czarna kredka - trochę się rozmazywała
Babydream Spray przeciwsłoneczny dla niemowląt i małych dzieci SPF 50+ - był moim ulubieńcem dopóki nie poznałam Sunozon
Planeta Organica krem - serum - bardzo dobry krem dla skóry suchej, dla mnie okazał się odrobinę za ciężki przy codziennym stosowaniu, no i oczywiście zapchał ale to wina oleju migdałowego w składzie
Cztery Pory Roku krem do rąk i paznokci - niestety niespecjalny ale ulgę dawał gdy go używałam ;)
Nie sprawdziły się:
Bioelixire Argan Oil szampon - recenzja tutaj
mildness odżywka do włosów proteiny mleczne i aloes - na początku, na samą długość była ok ale obecnie unikam w odżywkach składników, których nie toleruje mój skalp (nawet w tych, których na skalp nie nakładam bo jednak często zdarzy mi się spiąć włosy albo włożyć pod czepek i odżywka z końcówek ma kontakt ze skórą głowy)
Bielenda masełko do ust soczysta malina - zapach naprawdę piękny ale niestety, moich ust to masełko nie nawilżyło
Ziaja krem do rąk ochronny z ekstraktem z bawełny - miałam kiedyś próbkę jakiegoś kremu do rąk Ziaji i obiecałam sobie nigdy go nie kupować. Ten kupiłam bo był tani a akurat pilnie potrzebowałam kremu do rąk na już. NAJGORSZY krem do rąk z jakim miałam styczność. NIGDY WIĘCEJ go nie kupię.
Bubchen mleczko nagietkowe - obecnie mamy w Polsce tyle świetnych naturalnych kosmetyków dla niemowląt, że jeśli moja rodzina jeszcze raz mi kupi Bubchena bo kiedyś się używało i był dobry to się zdenerwuję ;)
Bubchen Mama lotion nawilżający - podobno większość kobiet po porodzie ma problem z suchością skóry. Właśnie tym mamom nie polecam tego produktu.
I to tyle. Całe wakacyjne denko. Nowości z sierpnia wam nie pokażę bo nie jestem pewna co kupiłam kiedy, a i tak chyba tylko przychodziły do mnie paczki z konkursów. Sąsiedzi pewnie sądzą, że wygrałam w Lotto i ciągle coś zamawiam, a tu niespodzianka, szczęście mi sprzyjało ale niestety nie aż tak :)
W przygotowaniu mam wpis o odżywce do włosów DIY w dwóch wersjach. Właściwie to za chwilę będę robić trzecią wersję. Trzymajcie kciuki żeby to była ta idealna!
Jak wasze zużycia? Chyba nie chomikowałyście pustych opakowań tyle co ja? ;)
Pozdrawiam :)
Płyn micelarny Sylveco również bardzo lubię. =)
OdpowiedzUsuńNieźle.Tego micela z Sylveco bardzo polubiłam:)
OdpowiedzUsuńwow, ogrom!
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :) KLIK
Miałam ten płyn lipowy z sylveco. Doskonale znam kremy 4 pory roku. Gratuluję denka
OdpowiedzUsuńI u mnie to masełko bardzo słabo wypadło :(
OdpowiedzUsuńMi jakoś nie leżą kremy z czterech pór roku :D
OdpowiedzUsuńTeż czasem stosuję ten krem do rąk "Cztery pory roku". :-)
OdpowiedzUsuńLipowy płyn micelarny bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuń